Usłysz Historię | Czechy (2004–2014)

Jubileuszowy 60. Konkurs Piosenki Eurowizji rozpocznie się już niebawem w stolicy Austrii. Zanim jednak wzrok całej Europy skieruje się na Wiener Stadthalle, na naszym portalu pojawi się mnóstwo artykułów traktujących o historii ESC, tegorocznych uczestnikach oraz naszych przewidywaniach co do tego, jakie pozycje zajmą oni w obydwu półfinałach i – co najważniejsze – wielkim finale!

Kolejne epizody serii Usłysz Historię, którą będę miał przyjemność Wam czytelnikom przedstawić, są ukłonem w stronę wszystkich sympatyków konkursu, którzy chcieliby odświeżyć swoją wiedzę na jego temat, jak i tych, dla których Eurowizja jest mało znanym i pociągającym fenomenem, a chcieliby dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Swojej subiektywnej ocenie poddam aż 47 krajów, które w ciągu ostatnich 10 lat wysyłały swoich reprezentantów na poszczególne edycje największego show w Europie. Zaprezentuję tutaj zarówno swoich faworytów, jak i piosenki, które wzbudziły moje szczerze zdziwienie lub politowanie. Wszystkie analizy są oparte na stworzonym przeze mnie na potrzeby tej serii rankingu, w którym przeanalizowałem całą pulę 439 utworów pod kątem warstwy melodycznej, wokalnej i tekstowej, show, jakie mieliśmy okazję podziwiać na scenie, oraz ogólnej jakości występów podczas konkretnych półfinałów i finałów. Moją listę 100 najlepszych utworów zaprezentuję oczywiście w osobnej serii już niebawem!

A teraz usiądźcie wygodnie w fotelu, załóżcie ulubione kapciochy i poznajcie historię Czech!

Wprowadzenie

Biorąc pod uwagę wszystkie jak dotąd omawiane państwa, Czesi mogą pochwalić się zdecydowanie najkrótszą i najbardziej jednostroną historią swoich startów. Czas debiutu nadszedł w 2007 rok, kiedy to w Helsinkach wybrzmiała piosenka Malá dáma w wykonaniu zespołu Kabát. Jednak nie owijając w bawełnę, wszystkie trzy starty można uznać za katastrofę, gdyż przez trzy lata ten kraj zdołał zebrać aż… 10 punktów. Ostatnim jak dotąd startem był ten w 2009 roku, gdzie Gipsy.cz, tak samo jak ich koledzy dwa lata wcześniej, zakończyli swój półfinał na ostatnim miejscu – jednak w porównaniu do nich zdobyli o jeden punkt mniej…, czyli zero. Przez kolejne cztery lata Czesi omijali Konkurs Piosenki Eurowizji z daleka… aż do tego roku, kiedy w zupełnie zaskakujący sposób krajowy nadawca potwierdził powrót tego narodu do rywalizacji. Zapytacie więc, czy w przyszłości może być jeszcze gorzej? Nie sądzę!

Najlepsza Trójka

Kabát – Malá dáma (2007) | Oficjalny Teledysk

To co zaprezentowali nam Czesi, to tylko i wyłącznie potwierdzenie – jak bardzo nie trafionym pomysłem był ich wyjazd na to wydarzenie. Dwie zupełnie inne muzyczne bajki, nie miały tutaj prawa wejść w symbiozę. Brzmienia utworu grupy Kabát bez wątpienia odnajdują swoich fanów, u naszych sąsiadów. Ba, ta piosenka jest równie mocno lubiana, co inne hity tej grupy. Jednak ta mocna rockowa ballada, o kompletnym braku komercyjnych pierwiastków, w zupełnie nieznanym Europie języku – nie była najlepszą formą przywitania się z tym formatem. Aby jednak było też jasne, utwór nie był wcale taki zły, jak wynika ze statystyk, Jednak to już tej historii, w żaden sposób nie zmieni.

Gipsy.cz – Aven Romale (2009) | Oficjalny Teledysk

Oda do cyganów? To dosyć egzotyczny pomysł na osiągnięcie sukcesu, jednak grupa Gipsy.cz (która notabene bardzo sobie chwali funkcję edukatora w kwestii tej mniejszości) uznała, że w sposób trochę teatralny, trochę uderzający momentami o styl i wokal Freddiego Mercury, no i trochę komiczny – spróbuje dać się zapamiętać. Powracając do tego utworu po paru latach, można odnieść wrażenie, że to się udało… jednak w tym jednym konkretnym momencie, Europa nie wykazała nimi zainteresowania. Efekt? Okrągłe 0 punktów na koncie. Czy faktycznie Aven Romale nie zasługiwało na jakiekolwiek punktowanie? To temat do osobnej debaty. Jednak to był gwódź do trumny i długo zajęło Czechom aby się po tej śmierci klinicznej podnieść.

Tereza Kerndlová – Have Some Fun (2008) | Oficjalny Teledysk

Tak o to, najciekawszą propozycję wysłaną przez ten kraj, została niedopracowana popowa siekanina. O ile Teraza faktycznie potrafi śpiewać i było to widoczne podczas jej występu w Belgradzie – ubytki muzyczne Have Some Fun nie mogły pozwolić jej na rozwinięcie skrzydeł. Amatorsko skomponowany podkład (przypominający muzykę klasy C prosto zza oceanu), głupkowaty tekst i mocno przeciętny teledysk, nie były jedynymi bolączkami tej piosenki. Do dzisiaj ciężko mi też zrozumieć rolę DJ’a, który nawoływał różne odkrywcze hasełka podczas występu artystyki. Tak czy siak, awansu nie było, jednak Czeszka zdobyła dziwięć razy więcej punktów, niż jej koledzy. A kto wspierał ją w chórkach? Członkinie grupy TWiiNS, które swój osobny epizod Eurowizyjny zaliczyły w 2011 roku. Ot taka ciekawostka, na zakończenie!

Dziękuje Wam za uwagę i pierwszy tydzień lektury serii Usłysz Historię. Zaczynając od jutra, codziennie będą pojawiać się aż dwa teksty, a ten maraton rozpoczniemy nad Sekwaną. Au revoir!